Dane sprzedazy niestety coraz bardziej wskazuja, ze Skoda stala sie w Polsce marka flotowa, a wiec gdzie auta kupuja firmy.
W czerwcu na 4000 sprzedanych aut, samochody kupione na firme to 3000.
Czyli zaledwie 25% sprzedawanych Skód kupowanych jest przez klientow prywatnych.
W czerwcu najwiecej klienci indywidualni kupili z oferty Skody - Fabii.
Natomiast Octavia przegrywa od kilku miesiecy z Golfem. Najprawdopodobniej wynika to z coraz bardziej zblizonych cen obu aut. (bo w przypadku Polo - ktore jest drogie, to sprzedaz Fabii nad nim dominuje z bardzo duza przewaga).
PS. Ciekawostka - firma Audi bez klientow flotowych w Polsce nie ma w ogole racji bytu. Zobaczcie ile Audi sprzedalo modeli A6 w czerwcu klientom indywidualnym... smiech na sali...
PS.2 tutaj podium za czerwiec - kto najwiecej sprzedal aut klientom prywatnym:
1. Skoda - 1065
2. Opel - 1032
3. Renault - 813
W skali polrocznej I-VI 2015:
Skoda - 8327
Opel - 7890
Toyota - 7703
Czyli za 5 lat na rynku wtórnym znalezienie używanej Octavii z prywatnych rąk będzie graniczyło z cudem :-( Niemniej w niektórych przypadkach wcale nie oznacza to coś złego, pod warunkiem trafienia na uczciwą ofertę.
Swoją drogą, nie od dziś wiadomo, że wszystkie firmy zawsze najwięcej zarabiają na klientach B2B, ale aż 75% sprzedanych Skod to flota, to jestem w szoku :!:
Jest tez jeden dosc wazny powod: Octavia nie jest autem tanim. Dla mnie istnieje tylko RS i 2.0TSI, a do normalnej jazdy sa inne marki, duzo tansze i wcale nie gorsze.
Mam wrażenie że Octavia jest zbyt droga dla indywidualnych użytkowników, kiedyś skoda - jako marka- była tańsza. Miałem favoritkę , felicie teraz od 2009 OII.
Powoli - za ok 2 lata - będę szukał nowego auta i chyba będzie raczej volkswagen: golf kombi albo sportsvan zamiast OIII.....
Przy moich kryteriach - benzyna 1,4 tsi 140-150 km , do 100 poniżej 10 sek, skrzynia ręczna, xenony, dla rodziny 2+1 volkswagen wydaje się lepszą propozycją za podobne pieniądze co skoda.
Golfy nieco podrosły- wielkościowo a skoda, za dobry, duży samochód ceni sobie dużo.
Komentarz